Dorosli po raz kolejny zawiedli (Polish article about Hansen case)
Autor: bzato, pszl; Źródło: TVP Info, PAP
Siedmioletni Artiom po półrocznym pobycie w USA został odesłany do Moskwy przez przybraną amerykańską mamę. Kobieta wsadziła dziecko do samolotu bez opieki, a na drogę dała list. Napisała, że oddaje dziecko, bo nie może sobie z nim poradzić. W związku z tym wydarzeniem rosyjskie władze postanowiły zamrozić adopcje dzieci z Rosji przez Amerykanów.
Świat Artioma się zawalił, jest przerażony. Po raz kolejny stracił dom i zaufanie do dorosłych. Mało tego, znalazł się sam w samolocie, a potem w tłumie obcych na lotnisku. Do czasu adopcji mieszkał w sierocińcu w regionie primorskim.
Z lotniska zawieziono Artioma na milicję, a potem do szpitala. Nikt nie wiedział, co z chłopcem zrobić. W amerykańskiej ambasadzie nic na jego temat nie wiedziano. W końcu zajęli się chłopcem pracownicy opieki społecznej.
Artiom przywiózł ze sobą list, który dała mu Torry Hansen, będąca jego adopcyjną matką. Napisała w nim, że „dziecko jest niezrównoważone psychicznie, agresywne i ma cechy psychopatyczne”, a agencja adopcyjna nic jej na ten temat nie powiedziała. Wyjaśniła, że odsyła chłopca kierując się „bezpieczeństwem rodziny i przyjaciół”.
Rosjanie twierdzą, że z Artiomem nie było nigdy żadnych kłopotów i jest zdrowy tak pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Amerykanka, zanim zaadoptowała chłopca, spotykała się z nim.
„Najpierw umowa, potem adopcje”
– MSZ będzie twardo obstawać przy tym, by zostały zamrożone wszelkie adopcje przez rodziny amerykańskie, dopóki Rosja i USA nie zawrą umowy międzynarodowej na temat zasad usynowienia i obowiązków rodzin, które biorą nasze dzieci – powiedział w wywiadzie dla telewizji „Rossija 1” minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. .
Agencja Interfax poinformowała, że rosyjskie władze podjęły decyzję o wycofaniu licencji na działanie na terenie Rosji przedstawicielstwu amerykańskiej korporacji, które uczestniczyło w usynowieniu Artioma.
Władze rosyjskie od dawna nieufnie odnoszą się do zagranicznych adopcji – napisała agencja Associated Press, przypominając drastyczne przykłady złego traktowania rosyjskich dzieci adoptowanych przez amerykańskich przybranych rodziców.
Weteran ruchu obrońców praw człowieka Lew Ponomariow popiera starania władz w uporządkowaniu zagranicznych adopcji rosyjskich dzieci, lecz jednocześnie apeluje o zwrócenie większej uwagi na opłakany stan domów dziecka w Rosji.
– Sytuacja w domach dziecka jest gorsza niż w koloniach karnych; prawa dzieci są mniej chronione niż prawa więźniów – powiedział Ponomariow.